Zamki, muzeum i kościoły na Jurze

Choć w skromnym składzie osobowym w sobotę członkowie i sympatycy Klubu Turystycznego PTTK w Radomsku ruszyli w długo oczekiwaną wyprawę na Jurę Krakowsko-Częstochowską. 
Jadąc do Złotego Potoku uczestnicy rajdu postanowili pojechać przez Garnek aby w ten sposób uczcić zbliżającą się rocznicę wypadku prezesa, który ze względu na obowiązki zawodowe nie mógł pojechać. 
Jechało się świetnie z krótkim popasem w Przyrowie parę minut po 11:00 uczestnicy rajdu zameldowali się w agroturystyce z Złotym Potoku. Po dokonaniu formalności i zostawieniu części bagażu przed godz.12:00 ruszyli do Żarek. Po drodze zatrzymali się przy Bramie Twardowskiego podziwiając twór natury. Następnie pojechali zobaczyć Ostrężnik, 
Jadąc drogą 793 rajdowicze dotarli do Żarek. Tam zwiedzili "Stary Młyn Muzeum Dawnych Rzemiosł". Przewodnik opowiedziała o maszynach, jaką spełniały rolę rowerzyści próbowali sił przy żarnach mieląc mąkę. Jadąc dalej dotarli do "Sanktuarium Matki Bożej Leśniowskiej" zwiedzając przepiękne wnętrze tego kościoła. 
W drodze powrotnej rowerzyści pojechali ścieżką rowerową do Czatachowej gdzie odwiedzili "Kościół pw. Zesłania Ducha Św. Wracając nie mogli ominąć uroczo położonego "Źródła 
Zygmunta i Elżbiety". Obiad w "Pstrągarni Raczyńskich" wypadł dopiero po godz. 17:00. Po dojechaniu na nocleg na licznikach przejechanych było ponad 76 km. 
Drugiego dnia o 8.30 rajdowicze ruszyli w stronę Bobolic. Górki jakie tam są dały dały się we znaki ale wszyscy dali radę. Zamki w Bobolicach i Mirowie oraz cudowna słoneczna pogoda dodawały energii do dalszego kręcenia.





Przypadkowo rajdowicze trafili na przejazd kolarzy. Pan policjant zaproponował nam nawet udział w wyścigu z czego niestety musieliśmy zrezygnować. W Złotym Potoku nie mogliśmy ominąć "Muzeum Regionalne im. Zygmunta Krasińskiego" i "Pałacu Raczyńskich". Niedaleko Muzeum Krasińskich stoi tablica upamiętniająca Jana Kiepurę który jako dziecko uczęszczał do tamtejszej ochronki prowadzonej przez p. Raczyńską. 
Wyprawa była ciekawa i bardzo przyjemna. Przejechane 83,5 km dało rajdowiczom wiele radości. Najważniejsze jednak, że wszyscy szczęśliwie wrócili do domów. 

Komentarze